Почетна / Пољска страна / POSŁANIE BOŻONARODZENIOWE 2023

POSŁANIE BOŻONARODZENIOWE 2023

K S E N O F O N T,

Z łaski Bożej

Prawosławny Biskup

Eparchii Raszko-Prizreńskiej

na WYGNANIU

Wszystkim kapłanom, mnichom i wszystkim prawowiernym

synom i córkom Serbskiej Cerkwi Prawosławnej

wszechradosne pozdrowienie chrześcijańskie:

POKÓJ BOŻY! CHRYSTUS SIĘ RODZI!

Gdy Gospodzin Jezus narodził się ze świętej Dziewicy,

wszystko się rozświetliło. Podczas, gdy pasterze grali,

mędrcy się kłaniali, aniołowie śpiewali, Herod się wzburzał –

gdyż oto Bóg się objawił w ciele, Zbawiciel dusz naszych.

(Stichira anatolowa na wieczerni Bożego Narodzenia)

Wto cudowne święto Narodzenia w ciele Bożego Dziecięcia Chrystusa, drodzy bracia i siostry, nasze dzieci duchowe, wszystko jest cudowne i radosne, gdyż, jak słyszeliśmy i jak śpiewa święta Cerkiew: „wszystko się rozświetliło” światłością cudowną, światłością nieopisaną, światłością niewypowiedzianą; i dlatego jest święta i jasna ta noc, a także ten dzień, w którym Anioł z niebios zaskoczonym i przestraszonym pasterzom, czuwającym na polu objawia wesele wielkie, które będzie wszystkiemu ludowi, bo się wam dziś narodził Zbawiciel, który jest Chrystus Gospodzin, w mieście Dawidowym. A ten znak dla was: znajdziecie niemowlątko, uwinięte w pieluszki i położone w żłobie” (Łk 2, 10-12).

I prości pasterze śpieszą, ścigają się z mędrcami ze wschodu, żeby wypełnić nakaz i niebiańskie objawienie, żeby się pokłonić pokornemu Stwórcy, który staje się ubogim dziecięciem, zawiniętym w pieluszki i złożonym w żłóbku w zimową, betlejemską noc – bo nie było dla Króla nad królami i Władcy nad władcami innego miejsca i mieszkania. Pokorny z pokornymi, Cierpliwy z cierpliwymi, Stworzyciel miłujący trud z trud miłującymi i gorliwymi, ze swoją Matką i pokornym starcem Józefem, z Aniołami, pasterzami i wschodnimi mędrcami.

Od samego momentu Swojego objawienia się między ludźmi w Betlejem judejskim, wedle słów Władyki Mikołaja Serbskiego – przede wszystkim przyjęli Go najprostsi i najmądrzejsi tego świata: niepiśmienni pasterze i najmędrsi uczeni, mędrcy i znawcy gwiazd ze wschodu. I dodaje święty Władyka Mikołaj: I po dziś dzień najszczerzej pokłaniają się Gospodzinowi Jezusowi, Bogu i Zbawicielowi najprostsi i najmądrzejsi tego świata. Zepsuta prostota i niedouczona mądrość zawsze były nieprzyjaciółmi Boskości Chrystusowej i Jego Ewangelii” (Z Prologu Władyki Mikołaja, 25 grudnia).

Patrząc z bólem oczyma duszy w siebie i dookoła siebie, w tym czasie, gdy „synowie tego świata są przebieglejsi w rodzaju swoim, niż synowie światłości”, w czasie, używając słów o. Justyna Kelijskiego, atomowej techniki i jaskiniowej etyki, widzimy i rozumiemy, jak bardzo dzisiaj, triumfuje i włada niedouczona mądrość i zepsuta prostota; że również dzisiaj Chrystusa Boże Dziecię dwoma rękami i z miłością do swoich serc przyjmują najprostsi i najmądrzejsi. Gdyż, wedle słów Apostoła Pawła, w najwyższej Bożej mądrości świat w mądrości swojej nie poznał Boga (1 Kor 1, 21) i dlatego również i my w tę pełną światłości i świętą noc wołamy wraz z nim: „Ponieważ głupstwo Boże jest mędrsze, niż ludzie, a słabość Boża jest mocniejsza, niż ludzie. Przypatrzcie się bowiem, bracia, waszemu powołaniu: że niewielu mądrych według ciała, niewielu możnych, niewielu szlachetnie urodzonych; ale Bóg wybrał głupstwa świata, aby zawstydził mądrych i wybrał Bóg słabych świata, aby zawstydził mocnych” (1 Kor 1, 25-27).

Bo wybrani goście Trapezy Gospodniej nie byli godni, a my, wzgardzeni i biedni, kalecy, ułomni i ślepi weszliśmy do sali i usiedliśmy za stołem, mając nadzieję, że dusze i serca nasze ubraliśmy w najjaśniejszą i najsubtelniej tkaną i wiązaną szatę duchową, żebyśmy, będąc wezwanymi i zaproszonymi, uczynieni godnymi i przygotowanymi, nie zostali w niedotkanej i porwanej szacie wyrzuceni na zewnątrz, gdzie się znajduje uczony, mędrzec, książę i badacz świata tego.

Chodźmy więc i my, bracia i siostry, przyłączmy się do Aniołów i z pasterzami i mędrcami, w to cudowne święto, przynieśmy nie tylko pieśń: „Chwała na wysokości Bogu!”, lecz dajmy też dary, duchowo oddając pokłon jaskini i żłóbkowi, przynosząc zamiast złota – wiarę, nadzieję i miłość oczyszczonego i cierpliwego serca; zamiast kadzidła – czystą i dziękczynną modlitwę; zamiast mirry – trudy i błagodatne dary ducha, w zachwycie wołając z Dawidem: Cóż oddam Gospodzinowi za wszystko, co mi dobrze uczynił? Kielich zbawienia wezmę i imienia Gospodniego wzywać będę (Ps 115, 3-4).

Lecz nie jest łatwo pozostać uczniem, zachować serce jako dom modlitwy, a betlejemską jaskinię jako dom niebiańskiego chleba, szczególnie w tych dniach triumfu niedouczonej mądrości i zepsutej prostoty, gdy życie bliźniego i jednego dziecka mniej znaczy od psa milionera i stołecznego kota, jak tego dowodzą krwawe konflikty w Palestynie i na Ukrainie. Lecz co tu dużo mówić? Wystarczy tylko przypomnieć sobie oszalałe bombardowanie naszej ziemi i narodu w 1999 roku, w tym belgradzkiej stolicy, która tylko w samym XX wieku pięć razy była poddana strasznym i wyniszczającym bombardowaniom, by zrozumieć, jak bardzo dla księcia i mędrca i uczonego i badacza świata tego niewiele znaczy życie ludzkie, a już namniej życie chrześcijańskie – prawosławne, na tym zamroczonym świecie, który rezonuje deklaracjami i dosłownie kipi od różnych praw, w szczególności praw zwierząt i praw transhumanistycznych, czy w rozbitych rodzinach, w których miłość do dziecka jest luksusem, planowanym ostrożnie przez lata, a macierzyński stosunek wobec zwierząt – normą.

Dlatego nigdy nie zapominajmy o przykazaniu Gospodnim, że bez względu na okoliczności naszego życia, Gospodzin mówi i nakazuje każdemu, by szedł i nauczył się, co znaczy: „Miłosierdzia chcę, a nie ofiary” (Mt 9, 13). On, który się poniżył aż do żłóbka i pieluszek i nie przyszedł, by mu służono, ale by służyć, aż do śmierci na krzyżu. On, który się urodził w czasie rzymskiego spisu mieszkańców, nie przyszedł, by organizować spisy i wybory, nie przyszedł, by zmieniać królów i reżimy. Nie przyszedł, by nam zaproponować szaloną ideę o tym, że jakikolwiek człowiek, partia, reżim, czy ustrój może nam dać i zbawiennie zapewnić raj na ziemi. Bo nie przyszedł by realizować te cele, o których uczyli heretycy-chiliaści i w których myśleli również Żydzi tamtych czasów, którzy oczekiwali Mesjasza, lecz nie poznawszy go, wzgardzili nim i odrzucili go na własny sąd i potępienie, to jest – by ustanowić swoją władzę i królestwo na Ziemi.

Bo przecież, jak Sam zaświadczył, nie z tego świata jest Jego Królestwo, lecz przyszedł, by nam je zaproponować i urzeczywistnić w naszym wnętrzu. Ta myśl powinna nami władać, gdy nam różni zbawiciele i organizatorzy tego świata obiecują ziemskie raje, które najczęściej kończą się ziemskimi wojnami i krwawymi, bestialskimi konfliktami narodu z narodem i królestwa z królestwem. My zaś nie zapominajmy o tym, o co modlimy się codziennie: jako w Niebie, tak i na ziemi…

Dlatego strzeżmy się, bracia i siostry, różnych fałszywych Mesjaszy i nauczycieli, czy to nauczających modernistycznie, wbrew świętej wierze prawosławnej, z katedr biskupich i ołtarza, czy też na szkodę narodu, wbrew tradycji świętego Sawy, z partyjnych mityngów, kierowniczo-państwowych stanowisk i małych ekranów, proponując nam raj na tym świecie i nigdy nie nadchodzące przemiany i polepszenia.

Widzimy, z każdy rokiem coraz bardziej, jak świętosawska Serbia i pozostałe ziemie serbskie coraz bardziej się zmieniają w globalistyczny „melting pot” wszelkich popłuczyn. Ze szczególną goryczą odczuwamy to przed radosnymi dniami Bożego Narodzenia, gdy świętosawska Serbia wciąż utrzymuje post bożonarodzeniowy, oczekując na wielkie i radosne święto w pokorze, poście i modlitwie. W tym czasie globalstyczna Serbia już od początku grudnia błyska i migocze upiększeniami, domy „prawosławnych” Serbów są ozdabiane germańskimi choinkami i nieomal cała Serbia w kompletnie niezdrowym upojeniu, przez cały grudzień (wedle kalendarza gregoriańskiego, państwowego), oczekuje i świętuje, w narkotyzowanej euforii zachodniej muzyki, dzwoneczków, dziadków mrozów, pstrokatych choinek, końca roku kalendarzowego po to, by samą siebie przynieść na ołtarz globalistycznej bestii nowego porządku światowego.

Nie przyjmujmy i nie akceptujmy takich zgubnych dla duszy nowości, nie wnośmy i nie ozdabiajmy w naszych domach obcych dla Serbów, niepotrzebnych germańskich choinek bożonarodzeniowych, które nie są częścią naszego etnosu i tradycji, lecz zachowujmy nasz oświęcony przez wieki kalendarz cerkiewny i święta wedle niego świętowane, zachowujmy serbski badniak i serbską sławę, modląc się do Bożego Dziecięcia – Chrystusa o to, aby również ci prawosławni chrześcijanie, którzy do swoich domów wnieśli modernizm nowego kalendarza, powrócili do oświęconego przez wieki i pozostawionego nam przez Ojców kalendarza; kalendarz ten bez żadnej rzeczywistej potrzeby duszpasterskiej, samowolnie przyjęły niektóre Cerkwie, nazywając go, bałamutnie, kalendarzem nowojuliańskim.

Jesteśmy świadkami, jak z tego niedogmatycznego i z wyglądu cerkiewnie peryferyjnego odstępstwa rozwinął się cały szereg anomalii i odstępstw, które na przestrzeni zeszłego wieku rozrosły się w stugłową, wszechheretycką ekumenistyczno-globalistyczną żmiję, przez Ojców odrzuconą i przeklętą. Stójmy twardo w tym, czego zostaliśmy nauczeni, odrzucając wszelki cerkiewny modernizm i dewiacje, modląc się do Króla Pokoju, by darował Pokój Swojej Cerkwi i przywrócił tak upragniony tryumf Prawosławia od jednego końca świata do drugiego.

Żywimy pokorną nadzieję, że w tej walce o pokój i tryumf Cerkwi Chrystusowej wysoko stoi sztandar Prawosławia, który wzniósł i do błogosławionego końca swojego ziemskiego życia twardo trzymał nasz Ojciec i poprzednik na tronie Biskupów Raszko-Prizreńskich, wiecznie pamiętany Biskup Artemije i wzywamy wszystkich prawowiernych synów i córki Cerkwi Prawosławnej, szczególnie naszej, serbskiej i świętosawskiej, by jednomyślnie stanęli pod tym sztandarem, swoim sercem i duszą walcząc o jedność wiary i wspólnotę Ducha Świętego i zaświadczając o niej ewangelicznym zachowywaniem podwójnego przykazania o Miłości wobec Boga i bliźniego.

Ze szczególną tęsknota i bólem w sercu pamiętamy i modlitewnie pozdrawiamy wszystkich naszych cierpiących braci na Kosowie i Metochii, boleśnie rozumiejąc ich ciężką, męczeńską sytuację, nie tylko na południe od Ibara, ale również na północy Kosowa, szczególnie z powodu smutnych wydarzeń w „małej Bańskiej na skraju Kosowa”. Wszystkich was ojcowsko pozdrawiamy i błogosławimy, z pragnieniem i nadzieją, że się nie poddamy i wytrzymamy napór całej mocy księcia tego świata, która nas naciska, wołąjąc o niebiańskie błogosławieństwo i modlitwy naszego oczernionego starca, władyki Artemija, co do którego jesteśmy pewni, że wraz ze świętym Sawą klęczy przed tronem Gospodnim i błaga Gospoda o wszechnarodne pokajanie i oswobodzenie.

Pozdrawiamy i błogosławimy również wszystkich wiernych prawosławnych synów i córki na wszystkich ziemiach serbskich i w diasporze, na to, by nie poddali się w walce o zachowanie w swoich sercach Królestwa Niebieskiego, z czystym sercem i z cierpliwością przynosząc owoce trzydziesto-, sześćdziesięcio- i stukrotne, strzegąc samych siebie i zachowując wiarę i Cerkiew Prawosławną i Świętosawską.

Pozdrawiamy i błogosławimy również wszystkich tych wiernych w Rosji i na Ukrainie, którzy stanęli pod wyznawczym sztandarem naszego błogosławionej pamięci Starca i pod Naszym omoforem, zachowując niezbeszczeszczoną wierność wierze. Na wszystkich nich wzywamy błogosławieństwo Boże, błagając o jak najszybszy pokój na małorusko-ukraińskiej ziemi.

Wszystkim wam, wiernym prawosławnym synom i córkom, z okazji nadchodzących świąt Bożego Narodzenia, składamy najserdeczniejsze życzenia tego, aby was Boże Dziecię Chrystus, Słońce Prawdy, które nam zajaśniało ze wschodu, oświeciło we wszystkim światłością swojego Bożego błogosławieństwa.

Jednocześnie wszystkim wam składamy również życzenia z okazji zbliżającego się 2024 roku, wraz z naszymi skromnymi i pokornymi, ale najserdeczniejszymi i gorącymi modlitwami.

POKÓJ BOŻY! – CHRYSTUS SIĘ RODZI!

 

Boże Narodzenie 2023 roku.

Wasi modlitewnicy przed betlejemskim Bożym Dziecięciem:

+ Biskup Ksenofont, zwierzchnik ERP na wygnaniu

+ Chorepiskop Mikołaj, staroraski i łoźnicki

+ Chorepiskop Maksym, nowobrdowski i panoński

+ Chorepiskop Naum, chwostański i barajewski